map
zobacz na mapie

Eroica 2015 Gaiole, Włochy

Przygoda nie-surferska, ale na pewno warta opisania. Na początku października mieliśmy przyjemność wziąć udział w evencie rowerowym “L’Eroica w Gaiole In Chianti” we włoskiej Toskanii. Główną częścią eventu jest wyścig rowery, jednak w nieco niestandardowej formie. A konkretnie wygrywa po prostu każdy kto dojedzie do mety. Do przejechania jest kilka tras w zależności od wyboru: 38, 75, 135 i 209 km. No i jeszcze żeby nie było za łatwo to do wyściu są dopuszczone tylko rowery sprzed 1987 roku.

O Eroice

Eroica jest swego rodzaju hołdem dla kolarstwa organizowanym od 1997r (92 uczestników) do teraz (ponad 5000 uczestników). Całemu wyścigowi towarzyszy bardzo efektowna otoczka. W Gaiole gdzie startują i kończą się wszystkie trasy jest organizowany targ rowerowy. Możemy tam dostać dawno wycofane z rynku rowery i akcesoria, a osoby mniej zainteresowani cyklingiem najedzą się lokalnych smakołyków. O ile jedynym wymaganiem dopuszczenia do wyścigu jest stary rower, to mało kto na tym poprzestaje. Już dzień przed oficjalnym startem można wszędzie spotkać ludzi ubranych adekwatnie do swoich rowerów. Generalnie nawet jeśli nie jest się zapalonym rowerzystą to jest na co popatrzeć.

Gaiole i okolice


Do Włoch dotarliśmy na 3 dni przed Eroicą. Droga w porządku, autostrady drogie. Jako, że okolica ładna, a my na rowerach za dużo nie jeździmy, to postanowiliśmy te 3 dni poświęcić na poznanie okolicy i “wyrobienie” formy. Okazuje się, że w okolicy Gaiole można wyznaczyć bardzo dużo, różnorodnych tras. Oprócz obowiązkowych podjazdów i zjazdów możemy przebierać w drogach szutrowych, asfaltowych, przechodzących przez winnice, czy przez miasteczka. Naprawdę jest w czym wybierać, a napewno w winach oferowanych przez lokalne winnice.

Z Gaiole jest też  blisko do kilku innych miejscowości wartych zwiedzenia, jak np. Radda in Chianti, Siena, czy Florencja.

Wyścig


Sam wyścig był bardzo ciekawym przeżyciem. Niestety w tym roku niespecjalnie dopisała pogoda. Miejscami padało do tego stopnia, że nie było w ogóle możliwości przemieszania się do przodu. O ile błoto na szutrowych drogach dało się znieść, to zjazdy po mokrym asfalcie nie należały do najbezpieczniejszych.

My ostatecznie wybraliśmy 75km trasę. Na naszej trasie były ustawione 2 przystanki, w których trzeba było zdobyć pieczątka w celu potwierdzenia przejechania całej odległości. W nagrodę za dotarcie do pieczątki na pierwszym postoju dostaliśmy pyszne winogrona, jabłka oraz chleb nasączony winem. Drugi przystanek to już była pełna uczta z ciepłą fasolą i winem.

Łatwo nie było. Okazuje się, że Eroicą rządzi zasada: “gdziekolwiek byś nie był trasa zawsze może prowadzić jeszcze wyżej”. Tak, czy inaczej do mety dojechaliśmy, a przejechanie całej trasy w trudniejszych niż zazwyczaj warunkach dało nie lada satysfakcję.

 
L'Eroica 2015

Relive L'Eroica 2015!

Posted by L'Eroica on 29 październik 2015

 


Podsumowując Eroicę polecamy nie tylko miłośnikom kolarstwa, a region Gaiole In Chianti jest miejscem wartym rozważenia jako cel wakacji z rowerowym motywem.

Część zdjęć pochodzi ze strony http://www.eroicagaiole.com.

Cookies Policy text not set.